czwartek, 1 maja 2008

czwartek jak niedziela

Swięto Pracy we Francji. Nic się właściwie nie dzieje. Jedynym znakiem rozpoznawczym są konwalie. Sprzedawcy konwalii, czesto 'spontaniczni', stojący na ulicy z wiaderkiem konwalii i tekturową tabliczka sprzedają konwalie po łodyżce, najcześciej po 3 lub 5 bo konwalie są we Francji bardzo drogie (za taki chudy bukiecik trzeba zapłacić ok 3-5E). I tyle. Sprzedawcy konwali znikają z ulic wczesnym popołudniem.
My poszliśmy się lenić w miejskim ogrodzie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz