wtorek, 27 maja 2008

zawroty głowy

Paryż, dzielnica La Defense: wieżowce, szklane płyty, stalowe niebo, garnitury, garsonki i białe kołnierzyki. A także gigantyczny kciuk (w stylu ‘ok!’) oraz przerażająca winda unosząca cię na szczyt ‘Arche de la Defense’ czyli nowoczesnego odpowiednika Łuku Triumfalnego na Champs Elysees.



Czarny monolit (jakby przeniesiony w Odyseji 2002 Kubricka) znany również jako 'wieżowiec duch' jest w tym momencie siedzibą firmy Areva która ma coś w spólnego z rynkiem energii nuklearnej. Wieżowiec Areva jest najwyższym budynkiem w dzielnicy Defense.



Kciuk Cezara (tak naprawde nazywa sie rzeźba)




Wielki Łuk.



Szklany labirynt- instalacja na Łuku.

Straszna winda.


w strasznej windzie:

czwartek, 1 maja 2008

czwartek jak niedziela

Swięto Pracy we Francji. Nic się właściwie nie dzieje. Jedynym znakiem rozpoznawczym są konwalie. Sprzedawcy konwalii, czesto 'spontaniczni', stojący na ulicy z wiaderkiem konwalii i tekturową tabliczka sprzedają konwalie po łodyżce, najcześciej po 3 lub 5 bo konwalie są we Francji bardzo drogie (za taki chudy bukiecik trzeba zapłacić ok 3-5E). I tyle. Sprzedawcy konwali znikają z ulic wczesnym popołudniem.
My poszliśmy się lenić w miejskim ogrodzie.