czwartek, 6 grudnia 2007

Dzień Świętego Mikołaja

Na Świętego Mikołaja zafundowałyśmy sobie z Ola wyciczke do H&M-u, naszego ulubionego sklepu (choć ja osobiście zaczynam mieć duże wątpliwości czy to nadaj mój 'ulubiony'). A że w Montpellier nadal nie ma H&M-u, pojechałyśmy do centrum handlowego w Nimes, stopem.







środa, 5 grudnia 2007

praca

Moja ulubiona jak dotąd praca czyli Salle Castets, biblioteka departamentu angielskiego na uniwersytecie. Czasem wypożycza sie książki, czasem je sie układa ma swoje miejsce na półkach ale głównie pije się herbate i rozmawia ze znajomymi...





Z szefową:

środa, 28 listopada 2007

KubaJana


Fantastyczne zdjecia Kuby Wuja Jana! Zapraszam TUTAJ.

niedziela, 18 listopada 2007

hu hu ha

Jest zimno. Nie tak zimno jak mozna wnioskowac z tego zdjecia, to jest tylko konsekwencja mojej genetycznie i dramatycznie niskiej tolerancji na chlód.


środa, 14 listopada 2007

strajk studentow: kto, co, jak i dlaczego

W poniedzialek, na zebraniu studentow (zwanym w skrocie 'AG' od Assemble Generale), zdecydowano o tygodniowej barykadzie uniwersytetu w zwiazku z reforma uniwersytetow przeglosowana przez francuski parlament Sierpniu 2007.
Francuski parlament ma w zwyczaju ustanawiac prawa dotyczace szkol wyzszych wlasnie w czasie wakacji kiedy to studentom nie chce sie strajkowac i odpoczywaja na plazy. Niestety, kiedy przychodzi jesien i studentom zaczynaja spadac liscie na glowy, kiedy po dwoch miesiacach intensywnych zajec rozpoczyna sie czas marazmu i przejsciowych depresji i uczniowie szkol wyzszych wpadaja w lekki letarg... wtedy, dyskretnie i niepostrzezenie, pojawia sie przy ich boku zly duszek Francuskiej Parti Komunistycznej (PCF) lub, gorzej, Francuskiej Ligi Rewolucyjnej (LFR), przypominajac jakie to zle reformy wprowadzil parlament w czasie gdy student lezal na plazy.
Gdy na kampusie pojawiaja sie pierwsze plotki o nadchodzacym strajku, zjezdzaja sie z wielu stron bezdomni, komunisci, anarchisci oraz czlonkowie zwiazkow zawodowych zeby, w razie czego, przekonac niezbyt pewnych siebie studentow do rozpoczecia strajku. Ten wlasnie tlum, podajacy sie za grupe 'reprezentujaca' studentow przeglosowal na poniedzialkowym AG ze:
1. glosowanie nad decyzja o zabarykadowaniu uniwersytetu odbedzie sie nie za pomoca anonimowego oddawania glosu na kawalku papieru (tzw. bulletin secret) ale liczac podniesione do gory rece (w praktyce oznacza to: kto mocniej krzyczy ten wygrywa)
2. jako ze grupa za zabarykadowaniem uniwerystetu krzyczala glosniej, ustanowiono strajk generalny i wyproszono wszystkich studentow i profesorow (ktorzy w tym czasie w zdecydowanej wiekszosci byli na zajeciach) z sal, na tydzien.

Prezydent Sarkozy mowi studentom dzien dobry:


Glowne wejscie na kampus:



Barykady budynkow i komunistyczne tagi:




Mimo wszystko, trzeba przyznac, ze powod dla ktorego studenci strajkuja w tym roku jest juz bardziej problematyczny. Chodzi o prywatyzacje uniwerysytetow i, tym samym, wprowadzenie czesnego na wzor uniwersytetow w Wielkiej Brytanii (ok 4000 euro za rok). Motywowane jest to wyjatkowo duza liczba corocznych niepowodzen studentow (niezdawania egzaminow, nieprzechodzenia z roku na rok, licznego powtarzania roku i rezygnacji); wysokie czesne gwarantowaloby przecietnemu studentowi sukces i, w konsekwencji, miejsce pracy.
Byc moze sprawiedliwsza metoda selekcji kandydatow na sukces byloby, po prostu, wprowadzenie egzaminow wstepnych... (?)

piątek, 9 listopada 2007

czwartek, 1 listopada 2007

święto zmarłych bezzniczowe

na cmentarzu św. Łazarza w Montpellier




środa, 31 października 2007

dzien potwora

W tym roku po raz pierwszy bedziemy potworzyc z okazji Haloween. Oto wstepna przymiarka:


(zeby prawie jak prawdziwe!)

sobota, 13 października 2007

matrioszka wydmuszka

Miedzynarodowe targi kultury Rosyjskiej okazały się być wielką ściemą lub wielka matrioszka pusta w srodku. Ogromne pawilony Targow wypelnione były glownie meblami i francuskimi dziadkami testujacymi najnowsze modele masujacych foteli. ‘Sala rosyjska’ po brzegi zapelniona była krasnym kiczem. Ale były tez zdjecia dawnej (?) rosji i darmowe lodowisko!





Darmowy okazal się tez wstep dla obcokrajowcow (uklasowanych w tabelce razem z bezrobotnymi i niepelnosprawnymi…), a w Sali Wloskiej moglismy uzbierac sobie kolacje na degustacjach salami, gnocci, serow, lodow i ciasteczek amaretto na deser przykropionych plastikowym kubeczkiem taniego muscata z Sali Regionu gdzie akurat odbywal się wernisaz.

Piatka

z pracy magisterskiej

czyli chwalebny tytul magistra, ktory, w obecnej sytuacji, a takze w kazdej innej, nie daje mi absolutnie nic.

sobota, 15 września 2007

kolejny poczatek

Nowe/stare mieszkanie. Tylko M ciagle nie przychodzi...







sobota, 1 września 2007

Mazury!

Rodzinny spływ kajakowy. Trasa: Sorkwity-Ukta.


Odcinek Spychowo-Zgon i słoneczna pogoda. Dzień wcześniej płynęłam w kostiumie kąpielowym, dzień później, w kurtce wiatro-ochronnej. Wyjazd rozpoczął się pełnym słoncem a zakończył ulewą (zdążyliśmy:).





Naturalne atrakcje: czaple, łabędzie i przelotne sztormy







Wieś Zgon:




Nasze zakwaterowanie w Zgonie:




Dopływamy do wsi Krutyń:




Poranna kawa w Spychowie i czekanie na spóźnialskich:



Ostatni dzień, Ukta i piłkarzyki w deszczu:


Oprócz tego były: placki ziemniaczane, kurwy latające w powietrzu na trudniejszych etapach szlaku, mój pamiętny grzyb (czyli wywrotka do wody przy pomoście w Spychowie), litry gorącej herbaty i zime koncówki (ja), litry piwa i chipsy (Matylda), sadystyczne ogrywanie sie w Makao, obolałe mięśnie ramion i karku i dużo śmiechu. Polecam!

poniedziałek, 20 sierpnia 2007

warszawa love story

Czy jest coś bardziej brzydko-fascynujacego aż 'pękają oczy'? Dworzec Centralny- miejsce kultowe:



Recital Chopinowski w Łazienkach Królewskich: róże, Scherzo cis-moll, szum wiatru i chmury



'Starówka' wieczorem: świetlista energia

sobota, 18 sierpnia 2007

tarte tatin

powstawanie i krótkie życie jabłkowej tarty:

  1. obieranie


  2. układanie


  3. ugniatanie
  4. wyczekiwanie
  5. odwracanie
  6. noża zatapianie
  7. rozkosz


(merci G)