yeah!
piątek, 27 lipca 2007
notka tymczasowa
o zabarwieniu
a. tragicznym: czyli o tym jak łatwo jest amputowac cos krajobrazowi a jak trudno pamięci
b. łamigłówkowym: czyli znajdź brakujący szczegół
sobota, 21 lipca 2007
sobota, 14 lipca 2007
seminaria w Montpellier
Trwały dwa tygodnie, bardzo intensywne, z regularnymi dawkami kofeiny co kilka godzin. Ale udało sie. Na zdjeciu z koleżankami i nielubianym kolegą mądralą (pewnie dlatego tak z boku stoi)
środa, 11 lipca 2007
Place de Canourges
Prawdopodobnie ulubiony placyk w Montpellier, wielopoziomowy i bardzo zrelaksowany: leniwie pachną róże, w kafejce braci blizniaków kawa jest bardzo droga a wnętrze minimalistyczno-snobistycznie, widok na katedre św. Piotra, kiedyś mieszkałam w kamienicy zaraz obok.
niedziela, 1 lipca 2007
Festiwal Fanfar w Montpellier
Co roku pod koniec czerwca, w tym roku juz po raz dwunasty, znakomicie oddaje charakter miasta. Bo tutaj zawsze jest festiwal i nic nie dzieje sie na prawde.
Montpellier nocą
czyli czas duchow czasowych i zjaw wpomnieniowych, zza drzew i zza rogów wyziewaja, pija kawe w niegdy ulubionych kafejkach i sa o krok przed nami wszędzie gdzie idziemy i potem złośliwie sie czaja
Z pozdrowieniami dla Mistrza
Subskrybuj:
Posty (Atom)