Moja ulubiona jak dotąd praca czyli Salle Castets, biblioteka departamentu angielskiego na uniwersytecie. Czasem wypożycza sie książki, czasem je sie układa ma swoje miejsce na półkach ale głównie pije się herbate i rozmawia ze znajomymi...
Z szefową:
ooo, jak ladnie! I Dodi w sweterku "made in Mucha"
OdpowiedzUsuńMucha
mam nie słabnący sentyment do pracy w takiej instytucji :) Na dodatek taka praca musi przywoływać na pamięć AZ, co?
OdpowiedzUsuńhmm... no nie wiem, moze rzeczywiscie herbatki bylo duzo w pokoju nauczycielskim, i pan Dziekan zagadywal bez konca.. ale praca to byla praca, czesto bardzo mozolna :)
OdpowiedzUsuń