Naturalne atrakcje: czaple, łabędzie i przelotne sztormy
Wieś Zgon:
Nasze zakwaterowanie w Zgonie:
Dopływamy do wsi Krutyń:
Poranna kawa w Spychowie i czekanie na spóźnialskich:
Ostatni dzień, Ukta i piłkarzyki w deszczu:
Oprócz tego były: placki ziemniaczane, kurwy latające w powietrzu na trudniejszych etapach szlaku, mój pamiętny grzyb (czyli wywrotka do wody przy pomoście w Spychowie), litry gorącej herbaty i zime koncówki (ja), litry piwa i chipsy (Matylda), sadystyczne ogrywanie sie w Makao, obolałe mięśnie ramion i karku i dużo śmiechu. Polecam!
Potwierdzam wszystko. Matka
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńGrzybka zaliczylas? haha... Czyli chrzest kajakarki masz z glowy. Dlatego kobieta przed wejsciem na lodke powinna pocalowac stepke - w przypadku kajaku moze byc trzonek wiosla ;) Kolek
naprawde? mialam całować metalowy pręt? poza tym, a co mezczyzna ma całować? dzieki Kołku, przyda sie nastepnym razem... :-*
OdpowiedzUsuńAle pięknie, cudnie !
OdpowiedzUsuń